3. Krzyż Pierwszy: męka w rodzinie W Domu wariatów Adaś kaleczy się przechodząc przez płot: we wnętrzach dłoni i na piersi pozostają mu rany przywodzące na myśl te chrystusowe. Lecz matka trzyma w ręku nie lilię, tylko żółtą różę. Bowiem Miauczyńscy to nie święta rodzina: koncentrują się na swoich drobnych obsesjach, służą sobie nawzajem do wyładowywania agresji. Jak w znamiennym dialogu, w którym matka pyta syna: "To czemu się ciskasz?", a on odpowiada głosem podszytym histerią: "Żeby się kłócić" [14]. Relacje Adasia z rodzicami ugrzęzły w zbędnych rytuałach, których odprawianie zastępuje prawdziwą rozmowę. "Zrób sobie górne światło"[15], "Za pięć wpół do trzeciej zupę ci odgrzeję dobra zupa"[16], "O po pierwszej nastawiam ziemniaki"[17], "Zrobię ci kogel ukręcę mogel"[18] - to formuły magiczne: wciąż powtarzane dają złudzenie nie zaburzonego porządku. Lecz tak naprawdę tylko kryją fakt, że schizoidalni Miauczyńscy już nie mają sobie nic do powiedzenia. Ojciec funkcjonuje na marginesie rodzinnego życia: pół-żywy, pół-zmora, chwilami wydaje się wariatem, chwilami najnormalniejszym z domowników. Natomiast podstawę rodziny stanowi Matka, oczywiście Polka. W każdej z odsłon dramatu występuje w kuchni albo w jadalni. Od lat odprawia ten sam spektakl, złożony z pustych gestów zasiadania przy stole, podgrzewania zupy, oglądania telewizji itp. Jej opiekuńczość w stosunku do syna przeradza się w parodię. Matka oraz żona (ewentualnie wdowa) tkwi w przypisanej jej kulturowo roli i nie próbuje wprowadzać żadnych modyfikacji. Przynajmniej tak postrzega ją syn. Lecz w sytuacji kryzysu, niebezpieczeństwa śmierci, matka przełamuje obowiązującą między nią a jej dzieckiem konwencję: domaga się od syna czułości, co ten odbiera jako nieprzepisowe złamanie zasad gry. Przecież on, dorosły mężczyzna, nie będzie naginał się do takich drobiazgów jak głaskanie matki. Wydaje się, iż jedyna nadzieja na autentyczną relację uczuciową tkwi dla Adasia w jego synu. Między tymi dwoma postaciami nadal coś się toczy, przeistacza. Mimo wielu spięć niezmordowanie poszukują drogi do porozumienia, choć chwilami ojciec traci nadzieję na przerwanie "czarnej sztafety pokoleń". Wyraźnie widzi, jak powiela zachowania i życiorys swojego ojca - od sposobu przykrywania się kołdrą po popadanie w nałogi. Bezradnie obserwuje, jak jego syn nieuchronnie wikła się w te same schematy. Z drugiej strony, tylko lęk o syna utrzymuje go przy życiu. Dla niego podnosi się i idzie dalej. [14] Dom wariatów, reż. Marek Koterski. [15] Dzień Świra. [16] Dom wariatów. [17] Ajlawju, reż. Marek Koterski. [18] Wszyscy jesteśmy Chrystusami.
|